Nalot na największą stronę z torrentami
Największa na świecie wyszukiwarka torrentów - The Pirate Bay - została zamknięta, a jej serwery skonfiskowała policja. Szwedzka partia Piratpartiet ostro zaprotestowała przeciwko tej akcji.
Strona ThePirateBay.org sama nie zawierała materiałów chronionych prawem autorskim, ale umożliwiała ich wyszukiwanie i pobieranie. Twórcy strony niejednokrotnie głośno wyśmiewali organizacje walczące z piractwem, ale widać miarka się przebrała.
Szwedzka organizacja Antipiratbyrån wraz z IFPI, zdobyła nakaz przeszukania serwerowni. Nalot miał miejsce w środę rano. Skonfiskowano komputery i aresztowano trzech pracowników The Pirate Bay.
Wraz z serwerami na których działała The Pirate Bay, skonfiskowano serwery użytkowane przez niekomercyjny serwis Piratbyrån należący do szwedzkiej partii politycznej Piratpartiet. Partia ta za główny cel postawiła sobie zniesienie ograniczeń związanych z prawami autorskimi.
Zdaniem przedstawicieli Piratpartiet nalot na The Pirate Bay był bezprawny, gdyż dokonano go zanim operatorom serwisu udowodniono jakąkolwiek winę. Należy tu dodać, że szwedzkie prawo nie wyraża się jasno w kwestii wyszukiwarek torrentów. Zdaniem piratów-polityków nalot nie miał więc na celu egzekwowania prawa, ale jedynie sprzyjanie interesom amerykańskiego przemysłu medialnego.
Tymczasem John Kennedy z IFPI uważa, że The Pirate Bay umożliwiało piractwo na skalę międzynarodową, dlatego dobrze się stało, że szwedzkie władze pomogły w zamknięciu serwisu.
Niewykluczone, że wyszukiwarka jeszcze wróci do internetu, bo udowodnienie winy w świetle szwedzkiego prawa będzie trudne. Z pewnością jednak organizacje chroniące interesów przemysłu będą wywierał naciski na szwedzki rząd, aby zmienić tamtejsze prawo. Kto wie? Może do tego czasu Szwecja będzie miała mocną reprezentację piratów w parlamencie?